środa, 29 sierpnia 2012

Urodzinowo

zwyczajnie.Latka lecą.A ja jedyne o czym dziś marzę to cisza.Na moment byc sam na sam ze sobą...nie chce prezentów...chciałabym aby ktoś o mnie jedynie pomyślał,o moich potrzebach,pochylił się nade mną i skupił wyłącznie na mojej osobie...tak mało,tak niewile...a jednak...to tylko marzenia...
Dziś dzieciory wlazły mi na głowę,dosłownie i w przenośni.Starszaczka doprowadziła do furii,i bólu głowy...młodsza zastrajkowała i zamiast ok 12.00 poszła spac o 15.00 spoko...na dokładkę sto pytań,sto życzeń...sto zadań...obowiązków...mamo...mamo....mamo....jak na zdartej płycie...a ja jak motorek,jak króliczek durasella...zwarta i gotowa.

Pod wieczór puszczam w eter ogólne stwierdzenie :
-niedługo wywiozą mnie do tworków,w białym kaftanie...

Gabrysia potem do taty w łazience mówi:
-tato,ja nie chce by mamę zabraly "dworki"...

ehhhh.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz