Ta pogoda się chyba na nas uwzięła.Leje bez przerwy.Nie pamiętam już takiego paskudnego lata.Jeszcze my z tą budową...Po prostu pech jakiś.To tak wolno idzie...czas ucieka,a przed nami jeszcze tyle pracy.By zdąrzyc przed zimą.
Odpływ teściówki...zbijanie tynków w środku,ocieplanie na zewnątrz,szukanie firmy od iniekcji...i przeprowadzenie odgrzybiania,hydraulika cała...nowy piec....byleby zdąrzyc...Martwię się i włosy z głowy rwę..Poza tym wiecznie sama na posterunku...uwięziona i przyciśnięta do muru...małżonek do wieczora w pracy...ja wszystko muszę załatwiac...podejmowac decyzje...dzieci na głowie,objady i cały ten bałagan...Ciężko mi wszystko ogarnąc...No i brak słońca...Cholerna pogoda...dobija ostatni gwózdek...
Na dodatek przygnębiająca wizja wakacji...dla dzieci-w domu...bo nie wiadomo czy będzie czas na to by gdzieś wyjechac...Tak bardzo bym chciała...dla nich...i przygnębiająca wizja pierwszych urodzin najmłodszej...Jak to wszystko pogodzic...nie wiem...
Ja chyba dostane zawału...
Odpływ teściówki...zbijanie tynków w środku,ocieplanie na zewnątrz,szukanie firmy od iniekcji...i przeprowadzenie odgrzybiania,hydraulika cała...nowy piec....byleby zdąrzyc...Martwię się i włosy z głowy rwę..Poza tym wiecznie sama na posterunku...uwięziona i przyciśnięta do muru...małżonek do wieczora w pracy...ja wszystko muszę załatwiac...podejmowac decyzje...dzieci na głowie,objady i cały ten bałagan...Ciężko mi wszystko ogarnąc...No i brak słońca...Cholerna pogoda...dobija ostatni gwózdek...
Na dodatek przygnębiająca wizja wakacji...dla dzieci-w domu...bo nie wiadomo czy będzie czas na to by gdzieś wyjechac...Tak bardzo bym chciała...dla nich...i przygnębiająca wizja pierwszych urodzin najmłodszej...Jak to wszystko pogodzic...nie wiem...
Ja chyba dostane zawału...
Życzę aby choć troszkę z górki było....
OdpowiedzUsuńDołączam się...
OdpowiedzUsuńPuki co kiepsko, ale pomyśl jak będzie...pięknie ,nowocześnie, osobne wejście,dużo przestrzeni-pierwsza się zapisuję na parapetówę:):):)
OdpowiedzUsuńWakacji też trochę szkoda,ale przecież będą następne i na wekeend też zawsze można gdzieś wyskoczyć :)... niestety zawsze jest coś za coś -ja tak miałam dwa lata temu...nic się nie łam i wpadnijcie w końcu z wizytą-czekam:)