wtorek, 22 maja 2012

Tatusiowa

Gabrysia.Łączy ich szczególna więź...o którą jestem czasem zazdrosna.Stało się tak gdy Amelia przyszła na świat...i jakby rzeczą naturalną jest fakt,że mną musiała się nagle podzielic...i poszukac sobie zastępstwa w kimś innym...wybrała tatę-i fajnie...
To dobrze,że się dogadują i dobrze że On...umie się nią zając,bawic...obsłużyc...To pomoc...choc za rzadko...i chyba tak powinno byc...
Jednak ja"coś"straciłam...czasem mnie to boli...bo zawsze była tylko moją małą dziewczynką,a teraz jest też tatusiowa...
Poza tym ja jestem ta nudna...ta która zajęta jest obiadem...ta która wymaga,karze...czasem krzyczy...a Tata jest gościem...jest tym na którego się czeka,pyta kiedy wróci...tęskni...
Ja jestem zawsze...odwalam czarną robotę a on zbiera laury...ech!
Czasem chciałabym się zamienic na chwile...rolami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz